W wyniku zniszczenia pierwszej wersji mojego kesza ucierpiał GeoKret, po którym ostała się jeno etykietka. Szczęśliwie mam w domu fajowy czajniczek, który planowałem poświęcić na cele keszerskie. Stąd przyszedł mi do głowy pomysł naprawienia GeoKreta poprzez dodanie do etykietki owego czajniczka mego. Całość jak na zdjęciu :) Kret będzie mieścił się chyba tylko do keszy normalnych i w górę, bo w porównaniu z poprzednią wersją nabrał masy :)