Przy krempnieńskiej cerkwi, wśród zapachu starego, przesiąkniętego wielowiekowymi modłami drewna, pod opieką Świętego "Mykoły", zamieszkał nasz dzielny króliczek. Jednak, o ile znam to urocze zwierzątko, nie zabawi tu na długo i znów wyruszy w podróż...
Żeby wynagrodzić królikowi długie oczekiwanie na przeniesienie do innego kesza zabraliśmy go na krótką wycieczkę na krośnieński rynek. Mam nadzieję, że mu się podobało...
8 years ago /
lordziatko
Brnęliśmy przez śniegi i góry na zamczysko, którego - jak się okazało - nie było. Królik ten zrekompensował nam trudy podróży. Teraz zastanawiamy się, gdzie go zabierzemy...
Długo trwało, ale ostatecznie królik postanowił wypocząć w spokojnych okolicach rekreacyjnych katowickiego Janowa :)