W pobliżu kesza widziałem milusiego kotka...

Pora zmienić klimat

Świętowanie zajęło nam nieco dłużej niż przypuszczałem, ale za to w międzyczasie pojawiła się nowa wygodna kryjówka dla Myszki, skąd rozpocznie teraz swą dalszą podróż w nieznane koty...

Kolejna przejażdżka się udała, ale mieszkanko znów okazało się zbyt małe...

I znów czekamy na kolejną podróż...

Wybraliśmy się w podróż, ale trzeba było wrócić, bo Myszka się nie zmieściła :)

Zamierzam tu spędzić Święta i poznać koty sąsiadów...

Ruszam w świat umilać życie kotom...

jestem w kąciku