Ukrycie GK podczas spaceru z dzieckiem

Szukałem tu trochę choć kordy wyszły mi w miarę dokładne. Pasące się nieopodal stadko saren (jak mniemam) skutecznie mnie rozpraszało. Aż miło było popatrzeć. Dzięki za miejsce

Chyba niejeden Grześ tu z workiem przechodził. Troche mi zeszło bo mi kordy wędrowały. W końcu zerknąłem do spojlera o poszło gładko. Zamaskowałem jak było. Dzięki

Krótki keszerski spacer po wizycie służbowej w okolicy. Żywej duszy po drodze-wszyscy uciekli przed koroną. Fajna skrzynka. Zabrałem GK. Dzięki

Samotny spacer po służbowej wizycie w okolicy. Kesz znaleziony w dobrym stanie. Dzięki za skrzynkę, która zmotywowała mnie do spaceru.

I tu trafiłem na przejeżdżający pociąg. Dzięki

Przez nieuwagę złapałem za kesza i zacząłem nim grzebać naokoło. Za chwilę się zorientowałem że trzymam go w dłoni cały od początku.

Szybko namierzony po podpowiedzi. Akurat jak byłem na kładce nadjechał trąbiący pociąg.

Szybko i sprawnie. Dzięki

Trochę mi tu kordy pływały ale spojler pomógł. Dzięki