No i się doczekała. Tak oto pozbyłam się krówki która plątała mi się po życiorysie dłuższy czas :) Ale teraz ma widok! No i zajechała tam z fasonem kolejką linową i takoż pewno kiedyś zjedzie.....
Kret miał bardzo ciekawą przygodę. Zabrałam go we wrześniu do Dubaju, a potem się okazało, że go tam zgubiłam.....
Wyobraźcie sobie moją minę, jak 2 tygodnie temu zobaczyłam go znów w Polsce! Okazało się, ze wypadł mi w samochodzie, którego używałam i kolega mi go odwiózł przy okazji pobytu w Krakowie, gdzie krówka wróciła w moje ręce!
Troche chyba zgłodniała przez te 2 lata :-) , ale znaleziona cała i zdrowa