Tu obeszliśmy teren dookoła, lecz nie zdecydowaliśmy się wkroczyć z powodu wielkiej ilości pokrzyw i innego zielska. Odłożyliśmy sobie tę skrzynkę na grudzień ;)

#25
Przy okazji wizyty wiciasa podjechaliśmy z dzieciakami do Fortu Equus, na który od dawna ostrzyłem sobie krety. Prawdopodobnie zgubiłem obok kluczyk, może go tam jeszcze kiedyś znajdę? ;)

Ponowna wizyta w tym keszu, podczas dłuższych, wakacyjnych rekolekcji w Brennej. Tym razem przyciągnąłem dzieci i wiciasa i go wciągnęło ;)

W drodze na rekolekcje w Brennej zatrzymaliśmy się w Pszczynie, ale mostu nie udało nam się obrabować ;)

#24
Tym razem się udało - choć nie jestem pewien godziny, bo wydaje mi się, że byłem tam "za jasności" ;)

Niedzielny wypad całą rodzinką do Doliny Bolechowickiej. Niestety, po keszu już chyba ani śladu :(

#23
Podjechałem z chłopakami, pewnie wracając skądś ;)

#22
... oraz kawałek dalej, aby podjąć ostatnią już skrzynkę we Włocławku (:

#21
Po procesji wróciłem się jeszcze tam, gdzie wcześniej było zbyt tłoczno aby poprawnie odczytać wskazówki...

#20
Z grzybkiem i Olczykiem odeszliśmy trochę w bok od trasy procesji...